facebook
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Archiwum

Rok 2004 - luty
Dwie mamy

Maria

strona: 9



Urodziny mojego synka dobiegły końca. Goście rozeszli się do domu, a ja siedząc w fotelu, myślę o biologicznej mamie Mateuszka, który jest uroczym, zdrowym i mądrym chłopcem. Choć nie znam tej kobiety jestem jej głęboko wdzięczna, że mimo wszelkich przeciwności i cierpienia dała mu życie, uszczęśliwiając mnie i moją rodzinę. Teraz już wiem, że dobra matka, to także ta która pozwala żyć, świadoma, że życie jest darem Boga.

Jeszcze kilka lat temu źle oceniałam matki, które zrzekają się praw do dziecka, oddając je do adopcji. Dziś cenię je i szanuję, za to, że nie blokują swym dzieciom szansy na szczęśliwe życie z przybraną rodziną. Mimo że same nie były gotowe na przyjęcie i wychowanie są dobrymi matkami – w tej samej sytuacji mogły zabić, porzucić na ulicy lub umieścić w domu dziecka na nieokreślony czas, uniemożliwiając szczęśliwe rodzinne dzieciństwo.

Myślę że jest w nas jeszcze mało zrozumienia i wsparcia dla kobiet, które w trudnych sytuacjach zrzekają się dzieci oddając je do adopcji. Ich decyzje są bolesne, ale dla wielu jest to wyraz wielkiej, wręcz heroicznej miłości do swego nienarodzonego dziecka. Czują się złe i potępione, a przecież ich trudny wybór jest wciąż wyborem życia. Uświadamiam to sobie za każdym razem, gdy widzę szczęśliwego, beztrosko bawiącego się Mateuszka. Bardzo bym chciała, aby mój syn, gdy dorośnie, docenił, szanował i kochał także swoją matkę biologiczną.