facebook
Pismo Don BOSCO jest polską edycją "Il Bollettino Salesiano", pisma założonego przez księdza Bosko w 1877 r., które dziś ukazuje się w 55 edycjach, 29 językach i dociera do 151 krajów. Jest pismem Rodziny Salezjańskiej skierowanym także do rodziców, wychowawców, katechetów, animatorów młodzieżowych i wszystkich, którym bliskie są ideały świętego Jana Bosko - wychowawcy z Turynu.
Audiobook:
O Janku przyjacielu młodzieży
autor: Maria Kączkowska
odcinek 33: Zadanie życia spełnione


W Waszych intencjach modlimy się codziennie
o godzinie 15:00 w Sanktuarium
M.B.Wspomożycielki Wiernych w Szczyrku
O ustanie pandemii corona wirusa
Staszek
2020-05-29 10:06:03
W intencji wszystkich MAM
Ala
2020-05-29 10:04:41
Za Tomka z W
Piotr
2020-03-29 19:05:04
Blogi:
Agnieszka Rogala Blog
Agnieszka Rogala
relacje między rodzicami a dziećmi
Jak nie kochać dzieci.
Karol Kliszcz
pomiędzy kościołem, szkołą a oratorium
Bezmyślność nie jest drogą do Boga
Karol Kliszcz Blog
Łukasz Kołomański Blog
Łukasz Kołomański
jak pomóc im uwolnić się od uzależnień
e-uzależnienia
Andrzej Rubik
z komżą i bez komży
Na dłoń czy na klęczkach?
Andrzej Rubik Blog
Maria Fortuna-Sudor Blog
Maria Fortuna-Sudor
na marginesie
Strach
Tomasz Łach
okiem katechety
Bóg jest czy nie jest?
Tomasz Łach Blog

Teksty

Boże Narodzenie i dzieci

Grudzień 2014 - ks. Marek Dziewiecki

Syn Boży przyszedł na świat w rodzinie

Z miłości do nas Syn Boży stał się człowiekiem. Narodził się w biedzie i od początku jego ziemskie życie było śmiertelnie zagrożone. Jednak Nowonarodzony otoczony był niezwykłą miłością świętych małżonków - Maryi i Józefa. Bóg Ojciec nie przekreślił planów tych małżonków! Chciał, by Jego Syn wzrastał w łasce u Boga i u ludzi, chroniony miłością świętej żony i jej świętego męża. Właśnie dlatego Bóg-Ojciec poczekał z posłaniem anioła do Maryi aż ta poślubi Józefa. To nie przypadek, że Jezus pierwszego cudu dokonał dla nowożeńców, że w czasie całej swojej publicznej działalności najbardziej stanowczo bronił kobiet i dzieci i że rozrywanie małżeństwa nazywał zatwardziałością serc.

Dzieci zagrożone przez dorosłych

Syn Boży, który stał się człowiekiem, został dwa razy skazany na śmierć: najpierw jako dziecko przez Heroda. Boże Narodzenie stawia nas wobec pytania o postawę dorosłych wobec dzieci – począwszy od tych dzieci, które są w fazie rozwoju prenatalnego. Syn Boży, który stał się człowiekiem, przeszedł wszystkie fazy rozwoju, jakie przechodzi każdy z nas - począwszy od fazy prenatalnej, przez niemowlęctwo i dzieciństwo aż do dorosłości. W swej publicznej działalności w sposób szczególny ostrzegał przed krzywdzeniem dzieci. To ostrzeżenie jest szczególnie aktualne obecnie w naszej Ojczyźnie, w której poczyna się coraz mniej dzieci, a niektóre z poczętych dzieci są zagrożone nawet przez własnych rodziców. Trudno wyobrazić sobie moralne spustoszenie w człowieku, który staje się zabójcą. Tym trudniej wyobrazić sobie to, że ktoś z rodziców decyduje się na zabicie własnego dziecka i to w czasach, w których wyklucza się karę śmierci nawet dla morderców.

Dziecko nie jest własnością rodziców

Biologia oraz medycyna ustaliły ponad wszelką wątpliwość, że początkiem życia nowego, odrębnego organizmu człowieka jest poczęcie, czyli połączenie plemnika z komórką jajową. Od tego momentu powstaje nowy organizm człowieka, który ma już pełny zapis DNA i wszystkich swoich podstawowych cech, które stopniowo będą się rozwijać. Psychologia prenatalna ukazuje ciągłość rozwoju psychofizycznego dziecka przed i po porodzie. Mimo to nadal głoszone są ideologiczne mity o tym, że w fazie prenatalnej człowiek nie jest człowiekiem, czy że kobieta ma „prawo” do własnego brzucha. Prawda jest taka, że od momentu poczęcia rozwija się w niej dziecko, które nie jest jej własnością. Po poczęciu dziecka kobieta nie może już decydować o tym, czy chce być matką czy też nie, gdyż matką już jest i pozostanie na zawsze. Może jedynie decydować o tym, czy chce być matką dziecka żywego czy też dziecka zabitego.

Dzieciobójstwo to najbardziej drastyczna forma przemocy w rodzinie. Aborcja prowadzi do wszystkich innych przejawów przemocy. Jeśli rodzice są w stanie skazać na śmierć własne dziecko, to nic nie powstrzyma ich od fizycznego czy psychicznego znęcania się nad sobą nawzajem i nad dziećmi, które już się urodziły czy które urodzą się w przyszłości. Unia Europejska nie pozwala na karę śmierci nawet wobec wielokrotnych morderców. Pozwala natomiast na stosowanie kary śmierci wobec niewinnych dzieci w fazie rozwoju prenatalnego. Prawo Unii Europejskiej jest w tym względzie perwersyjne i kto korzysta z takiego prawa, ten staje po stronie ludzi przewrotnych.

Dzieci chronione miłością

Pierwszym sposobem zapobiegania dzieciobójstwu jest demaskowanie mitów na temat aborcji, promowanie wiedzy na temat rozwoju dziecka w okresie prenatalnym, a także opisywanie skutków aborcji dla rodziców i dla lekarza, który w takim przypadku staje się płatnym mordercą. Promowanie wiedzy jednak nie wystarczy, gdyż człowiek nie jest komputerem, który postępuje wyłącznie w oparciu o zdobyte informacje. Kieruje się także emocjami, nawykami, naciskami społecznymi, a w sytuacjach trudnych - na przykład w obliczu nieplanowanego poczęcia dziecka - chętniej szuka rozwiązań łatwych niż rozwiązań uczciwych i mądrych. Właśnie dlatego przed aborcją najlepiej chroni miłość – wzajemna miłość małżonków, którzy stają się rodzicami.

Decydowanie się na aborcję nie grozi ludziom szczęśliwym, czyli tym, którzy kochają i są kochani. Jeśli dziewczyna i chłopak są kochani i dobrze wychowani przez swoich rodziców, to tworzą ze sobą parę nie po to, by flirtować czy romansować, pożądać czy „dopasowywać się” seksualnie, lecz po to, by wspólnie dorastać do wielkiej i wiernej miłości. Szczęśliwi młodzi ludzie szanują własną godność i nie zdecydują się na współżycie przed małżeństwem, czyli na cudzołóstwo. Nie grozi im więc to, że pojawi się nieplanowane dziecko. Z kolei po ślubie potrafią panować nad seksualnością, gdyż nauczyli się tego dzięki zachowaniu czystości przedmałżeńskiej, czyli w okresie, w którym panowanie nad sobą w tej sferze jest szczególnie trudne ze względu na wyjątkową atrakcyjność cielesną, jaka jest naturalna w przypadku dwojga młodych i zakochanych w sobie ludzi.

Odpowiedzialne rodzicielstwo

Dla kochających się małżonków współżycie seksualne jest jednym z wielu sposobów okazywania sobie czułości i bliskości. Właśnie dlatego nie stanowi dla nich problemu odpowiedzialne rodzicielstwo, które wymaga nie tylko wiedzy na temat cyklu płodności pary ludzkiej, ale również zdolności do panowania nad sobą i do powstrzymywania się od współżycia w okresach płodnych wtedy, gdy przyjęcie dziecka z jakichś względów nie byłoby odpowiedzialne. Dla szczęśliwych małżonków jest oczywiste, że jeśli pocznie się dziecko nieplanowane, to nie znaczy, że będzie to dziecko niekochane, które można zabić. Rodzicielstwo zawsze wymaga ofiarności. Doświadczenie potwierdza, że dzieci nieplanowane - ale przyjęte z miłością! - okazują się błogosławieństwem i szczególną radością dla swoich rodziców.

Przed aborcją chroni też świadomość, że za życie poczętego dziecka w równym stopniu odpowiedzialni są obydwoje rodzice, a nie tylko matka dziecka. Ta świadomość daje żonie potrzebne poczucie bezpieczeństwa, zwłaszcza w obliczu trudnych czasem stanów emocjonalnych, typowych dla pierwszego trymestru ciąży. W sytuacji zagrożenia odpowiedzialny mężczyzna potrafi bronić życia swego dziecka nawet przed matką tegoż dziecka. Ma ku temu wiele możliwości, bo przecież nie jest pozbawiony praw rodzicielskich. Dojrzali i kochający się rodzice w żadnej, nawet w skrajnie dramatycznej sytuacji życiowej, nie zdecydują się na zabicie własnego dziecka, gdyż wiedzą, że nie wybraliby wtedy „mniejszego” zła, lecz zło największe. W obliczu skrajnej biedy czy choroby mogą oddać dziecko do adopcji czy zostawić je w oknie życia, ale nigdy własnego dziecka nie zabiją. Warto te podstawowe prawdy przypominać w tych dniach świątecznych, w których powodem naszej radości są narodziny w ubogiej stajence Bożego Dziecka, od początku zagrożonego przez tych, którzy nie kochają i już jako noworodek skazanego na śmierć przez Heroda. Naśladujmy Maryję i Józefa, którzy potrafili obronić Dzieciątko Jezus w dramatycznych okolicznościach.

ks. Marek Dziewiecki




powrót